
Utwory osierocone – to także fotografie
Dzieła osierocone, a właściwie – zgodnie z ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych – utwory osierocone. Czym właściwie są i czy można z nich za darmo korzystać i za darmo rozpowszechniać?
Definicję tych utworów rozbito na kilka przepisów ustawowych. Tak więc po kolei, mogą nimi być:
- utwory opublikowane w książkach, dziennikach, czasopismach lub innych formach publikacji drukiem,
- utwory audiowizualne, a także utwory zamówione lub włączone do utworów audiowizualnych lub utrwalone na wideogramach, w zakresie korzystania z utworu audiowizualnego lub wideogramu jako całości,
- utwory utrwalone na fonogramach (czym jest fonogram pisałem tutaj: klik)

Przepisy stawiają szereg warunków dla uznania utworu za „osierocony”
Zakres jest więc szeroki. Znajdziemy tu i wszelkiego rodzaju książki, zdjęcia, muzykę czy film. Jeśli ktoś już chciał szukać „osieroconych gier video”, to musi się niestety wstrzymać. Nic z tego. Dla uznania konkretnych utworów za „osierocone”, spełnione muszą być następujące warunki:
- utwory te znajdują się w zbiorach archiwów, instytucji oświatowych, uczelni, instytutów badawczych, instytutów naukowych, bibliotek, muzeów, instytucji kultury, publicznych organizacji radiowych i telewizyjnych;
- przeprowadzono w sposób staranny i w dobrej wierze poszukiwania każdego z uprawnionych, którym przysługują autorskie prawa majątkowe do tych utworów;
- uprawnieni, którym przysługują autorskie prawa majątkowe do tych utworów nie zostali ustaleni lub odnalezieni;
- pierwsza publikacja lub nadanie utworów nastąpiły na terytorium Unii Europejskiej lub Europejskiego Obszaru Gospodarczego.
Trochę tych warunków jest, prawda? Same „staranne poszukiwania”, o których mowa powyżej w punkcie 2, dostały nie tylko odrębne przepisy w ustawie, ale też własne rozporządzenie, a konkretnie rozporządzenie Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego 1 z dnia 23 października 2015 r. w sprawie wykazu źródeł, których sprawdzenie jest wymagane w ramach starannych poszukiwań uprawnionych do utworów i przedmiotów praw pokrewnych, które mogą być uznane za osierocone, oraz sposobu dokumentowania informacji o wynikach starannych poszukiwań. Niekrótką nazwę wymyślili nasi legislatorzy, nie ma co 🙂 Źródeł do sprawdzenia też jest co nie miara. Przykładowo dla książek są to kartoteki wzorcowe haseł osobowych oraz katalogi szeregu bibliotek, informacje będące w posiadaniu kilku izb i stowarzyszeń twórców i wydawców, wskazane w rozporządzeniu bazy danych i rejestry utworów publikowanych w formie drukowanej, informacje będące w posiadaniu organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi oraz informacje będące w posiadaniu wydawcy danej publikacjo.

Utwór osierocony źródłem zarobku?
Uff… Sprawdziliśmy wszystko i bingo! Mamy utwór osierocony. Teraz możemy spokojnie wydać na nowo książkę sprzed kilku lat czy wydać reedycję albumu z fotografiami Polski z czasów PRL i jesteśmy bogaci (nie trzeba nabywać praw autorskich)! Ale nie…zaraz, co tam jeszcze jest w przepisie?
Otóż korzystanie z utworów osieroconych jest dozwolone w celu realizacji służących interesowi publicznemu statutowych zadań podmiotów wymienionych w ustawie (archiwa, muzea itd.), w szczególności zachowania, odnawiania i udostępniania w celach kulturalnych i edukacyjnych utworów znajdujących się w ich zbiorach. Mało tego, podmioty te mogą uzyskiwać przychody z takiego korzystania wyłącznie jeśli zostaną one przeznaczone na pokrycie bezpośrednich kosztów digitalizacji i publicznego udostępniania utworów osieroconych.
Tak więc komercyjny potencjał przepisów dotyczących utworów osieroconych jest niestety żaden. Jednak są to przepisy bardzo ważne, bo pozwalają na powielanie szeregu dzieł zagrożonych zniszczeniem i bezpowrotną utratą. Dzięki nim dodatkowo możemy spodziewać się systematycznego poszerzania „internetowych” zbiorów muzealnych czy bibliotecznych. Nie zarobimy więc na utworach osieroconych, ale możemy ubogacić się kulturowo. No, a przynajmniej nie zbiednieć.
Chcesz być na bieżąco? Polub bloga na Facebook’u lub zapisz się na newslettera (wszystko to możesz zrobić także w kolumnie po prawej stronie).
Temat utworów osieroconych jest powszechnie prawie w ogóle nieznany.